top of page
wieś.jpg

To projekt przeznaczony tylko dla jednego widza. Dla jednego na raz, oczywiście. Intymna, około trzydziestominutowa sesja muzyczno taneczna. Bo słowa są w niej muzyką, służą "do tańca" - otwierają i porządkują przestrzeń między dwoma osobami - performerką i widzem, który ją aktywnie współtworzy, choćby na poziomie wybrania sobie miejsca do patrzenia, słuchania, tańczenia. Ale również na poziomie fizycznej reakcji na jej ( nieinwazyjne, ale zapraszające) działania oraz na poziomie dramaturgicznym, bo raz po raz staje przed alternatywą: kawa czy herbata, pies czy kot, razem czy osobno, szybko czy powoli. 

Każda sesja ma inny przebieg wyznaczony wyborami widza/partnera, który za każdym razem definiuje się tym wyborem Słowa - czyli sensy, słowa - znaki graficzne, ale również słowa czyli muzyka. Partytury zamieszczone w scenariuszu przypominają formą utwory poetyckie. W pewnym sensie nimi są, ale ich literacki aspekt jest wtórny wobec ich przestrzenno-rytmicznego porządku.

 

 

Bo wybrać "kota" to znaleźć się z kotem w jednej przestrzeni, "zatańczyć" z nim, wybrać "mamę" to stanąć fizycznie twarzą w twarz z czyjąś specyficznie zdefiniowaną cielesnością. Wejść z nią

w relacje. Wysłuchać jej "piosenki". Spektakl jest efektem spotkania Anny Wańtuch i Marii Kwiecień, które w 2015 roku rozpoczęły prace nad projektem o roboczym tytule Ona tańczy dla mnie z czasem koncept zaczął otwierać nowe sensy i perspektywy. W trakcie pracy ruchowej Maria Kwiecień postanowiła werbalizować efekty prób, tak pojawiły się teksty, które stały się bazą scenariuszową Słów do tańca. Ruch zaczął przeplatać się ze słowem. Do projektu dołączył Michał Kiedrowski, a wraz z nim sfera dźwięków.  

Projekt otrzymał wsparcie produkcyjne #37 PPA we Wrocławiu i miał premierę 14 maja 2016.

 

  • Fotografie wyświetlane przed wejściem na spektakl zostały wykorzystane w rozdziale książki pod red. Anny Królicy Nienasycenie spojrzenia, wyd. Centrum Sztuki w Mościcach.

Czytelnia

bottom of page